Jakbym miała wskazać na jedną ulubioną zagraniczną markę kosmetyków kolorowych, to bez wahania wskazałabym szafę Rimmela. Przetestowałam ich chyba każdy możliwy podkład, bo po prostu podoba mi się ich faktura, wykończenie, trwałość oraz jakość. Postaram się poniżej opisać swoich 3 ulubieńców.
Numer jeden
Niezaprzeczalnie ulubieńcem spośród ulubieńców jest Rimmel Match Perfection Cocolita. Posiada on dokładnie taką konsystencję i dokładnie takie krycie, jakie lubię. Dodatkowo podkład idealnie stapia się z moją cerą. Nie uwydatnia suchych skórek, zakrywa przebarwienia. Utrzymuje się około 7 godzin, więc jest to naprawdę dobry wynik.
Pozostali ulubieńcy
Kolejnymi podkładami, które świetnie się u mnie sprawdzają to podkład Stay Matte. Jest on baaaardzo gęsty. Chyba jeszcze nigdy nie miałam tak gęstego podkładu. Jest mocno kryjący i rzeczywiście matuje na bardzo długi czas moją cerę. Niestety nie nakładam go zbyt często, bo bardzo obciąża skórę, ale jeśli pojawiają się jakieś problemy skórne, to chętnie sięgam po ten podkład, bo wiem, że wszystko przykryje. Ostatnim podkładem jest Wake Me Up, który jest podkładem rozświetlającym. Jest dla mnie idealny na lato, kiedy potrzebuję bardzo lekkiego krycia.